Kategorie produktów

Prawdziwie polski Hochland

Poniedziałek, 07 czerwca 2021 HURT & DETAL Nr 06/184. Czerwiec 2021
Almette, Hochland, Valbon – te sery zna niemal każdy. Silne marki, dbałość o jakość produktów, rozwój i innowacje, a także o potrzeby klientów – to przepis na sukces. Z Peterem Knauerem, Prezesem Hochland Polska rozmawiają Wojciech Szeląg – gospodarz Programu Gabinet Spożywczy oraz Michał Siwek, Dyrektor Departamentu International Food & Agri Hub BNP PARIBAS.
27 lat na polskim rynku – co sprawia, że produkty Hochland są tak popularne wśród konsumentów?

Hochland na przestrzeni tych lat potwierdził, że jest ekspertem w kategorii serów, wie jak tworzyć dobre produkty, dba o jakość, jest aktywny i innowacyjny. To mieszanka, która sprawdza się od początku istnienia firmy. „Hochland, to jest pyszne” jest sloganem znanym niemal każdemu. Będąc dużym producentem nigdy nie zapomnieliśmy, że smak produktu jest najistotniejszy. Jeśli pod tym kątem ser nie przypadnie do gustów konsumentów, to nie ma szans przetrwania.

Każdy z producentów chce osiągnąć sukces trafiając smakiem produktów do konsumentów, jednak nie każdemu się to udaje. Co jest sekretem firmy Hochland, że odnosi większy sukces niż inni? Może wskazać Pan jedną cechę?

Jest ich oczywiście wiele, ale jeśli miałbym wymienić jedną, byłoby to profesjonalne podejście do konsumenta. Robiąc ser badamy go z każdej strony, oczywiście z udziałem klientów – stałych wielbicieli Hochland, jak i nowych. W zależności od tego jak postrzegają nasze sery, tworzymy nowe profile wyrobów, podchodzimy do tego profesjonalnie i z pasją. To chyba jest recepta – dobrze zrozumieć konsumenta i zadbać o jakość produktów.

Dla klientów coraz bardziej istotna jest tzw. identyfikowalność produktów. Ważne jest to czy są one polskie. Skąd pochodzą surowce do produkcji serów Hochland?

Głównym surowcem w naszej branży jest oczywiście mleko. To, które wykorzystujemy w 100% pochodzi z Polski. Skupujemy produkt z rodzinnych gospodarstw, mamy w tym momencie ok. 500 dostawców z Mazowsza, Podlasia i z Lubelszczyzny, przy czym największa część pochodzi z rejonu „zielonych płuc Polski”. Inne surowce i opakowania też w większości pochodzą z kraju nad Wisłą. Nasza firma zatrudnia 822 pracowników i tylko dwóch z nich jest obcokrajowcami – jednym z nich jestem ja. Hochland Polska to prawdziwie polska firma. Jesteśmy rekordzistą sprzedaży Almette na świecie – powyżej 12 tys. ton. To znacznie więcej niż chociażby w Niemczech, Rumunii czy Rosji. Pomiędzy poszczególnymi państwami czasem różnią się też receptury produktów, te polskie są przystosowane do gustów naszych rodzimych konsumentów.

Nielsen podaje, że w 2020 roku sprzedaż serów żółtych i mleka zwiększyła się o 14%. Widzimy też, że eksport jest stabilny i po raz kolejny przekroczył wartość 2 mld euro. Ceny skupu mleka są bardzo dobre, są jednymi z najwyższych w historii. Jak ocenia Pan wpływ pandemii na takie wyniki?

Zgadzam się, że branża mleczarska przeszła przez pandemię obronną ręką. Hochland jest tego przykładem. Mówię tu nie tylko o wskaźnikach ekonomicznych, ale też o naszych pracownikach, wśród których nie stwierdzono żadnego ciężkiego zachorowania. A to była nasza największa troska. Myślę, że dobra kondycja branży w ostatnim czasie wynika z faktu, że w mleczarstwie od zawsze obowiązywały wysokie standardy higieniczne i sanitarne. Po drugie, nasze produkty mają ściśle określony czas przechowywania, więc po boomie sprzedażowym na produkty spożywcze w marcu 2020 r. słabszy był jedynie kolejny miesiąc – potem rotacja wróciła do normy. Kolejna sprawa to fakt, że nabiał jest kategorią pierwszej potrzeby.

COVID-19 był swoistym testem na to czy inwestycje w technologię dają efekt. Proszę rozwinąć wątek wpływu utrzymania wysokich standardów sanitarnych na sukces branży.

Nasze oba zakłady – w Kaźmierzu i Węgrowie – mają znaczące certyfikaty standardów jakości. Wszystko zaczyna się od tzw. dobrych praktyk antykorupcyjnych i dobrych praktyk higieny, o które każda szanująca się firma powinna zadbać. Niezwykle istotne są standardy określone w praktykach HACCP, gdzie potencjalne ryzyka dla jakości są pod specjalnym nadzorem. Dla prezesa firmy nie ma chyba nic piękniejszego niż świadomość, że jakość produktów, które wychodzą z jego zakładu spełniają wyśrubowane normy jakości. Cała branża w Polsce, a szczególnie liderzy rynku bardzo dużo inwestują w jakość, co przekłada się na wyniki.

Dziękujemy za rozmowę.

tagi: Hochland , Almette , Valbon , sery , rynek spożywczy , FMCG , sprzedaż , handel , produkcja , konsument , przemysł spożywczy ,