W sierpniu ceny w sklepach rosły wolniej niż w poprzednich miesiącach – zakupy zdrożały o 5,1% rdr., przy inflacji niższej. Żywność podrożała o 4,3%, a w TOP5 wzrostów znalazły się m.in. tłuszcze (+17,7%) i owoce (+11,6%). Jednocześnie cztery kategorie, w tym karmy dla zwierząt i produkty sypkie, potaniały.
Według cyklicznie wydawanego raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, autorstwa UCE RESEARCH i Uniwersytetów WSB Merito, w sierpniu br. codzienne zakupy zdrożały średnio o 5,1% rdr. Dotyczyło to 17 kategorii, w tym żywności, napojów bezalkoholowych i alkoholowych oraz pozostałego asortymentu, np. chemii gospodarczej i art. dla dzieci. W lipcu wzrost rdr. wyniósł 5,7%, a w czerwcu – 5,8%.
– Wciąż mamy do czynienia z podwyżkami, choć coraz mniejszymi. Dostosowanie cen w sklepach do poziomu ogólnej inflacji zajmie 9-12 miesięcy, głównie ze względu na opóźnione przełożenie zmian makroekonomicznych na poziom cen detalicznych – komentuje dr Robert Orpych z Uniwersytetu WSB Merito.
Autorzy raportu ponadto zwracają uwagę na rozbieżność między dynamiką wzrostu cen w sklepach detalicznych a oficjalnym wskaźnikiem ogólnej inflacji, opublikowanym niedawno przez Główny Urząd Statystyczny (GUS), który w sierpniu wyniósł 2,8% rdr.
– Codzienne zakupy, które analizujemy w naszym comiesięcznym raporcie, najsilniej kształtują postrzeganie inflacji. Dlatego, mimo że ogólna inflacja jest stosunkowo niska, konsumenci wciąż odczuwają wyższe ceny podstawowych produktów. Problem pogłębia fakt, że sklepy zmniejszają ich gramaturę – dodaje dr Robert Orpych.
Z kolei dr Artur Fiks z Uniwersytetu WSB Merito zauważa, że sklepy z opóźnieniem reagują na zmniejszenie inflacji. – Dzięki temu mogą poprawić swoje wyniki finansowe i osiągnąć dodatkowy zysk. Jednak w kolejnych miesiącach różnica między poziomem inflacji a tempem wzrostu cen w sklepach zmniejszy się – przewiduje ekspert.
W sierpniu br. ceny samej żywności poszły w górę o 4,3% rdr. W lipcu zdrożały rdr. o 4,9%, a w czerwcu – o 5,1% rdr. Zatem tutaj też widać spadek dynamiki wzrostu cen. Natomiast różnica między wszystkimi kategoriami a samą żywnością jest wciąż widoczna.
– Żywność, która przez lata napędzała wzrosty, teraz je stabilizuje. To wynik normalizacji cen na rynkach zbożowych, dobrych zbiorów w kraju i wysokiej bazy porównawczej z 2024 r. Kluczowa jest też rywalizacja największych sieci handlowych, która hamuje ceny podstawowych produktów – zauważa dr Robert Orpych.
Tym razem na minusie znalazły się aż cztery kategorie. W lipcu dot. to tylko jednej, a w czerwcu – trzech. – Wahania mogą być efektem specyfiki poszczególnych kategorii i czynników wpływających na poziom ich cen. W kolejnych miesiącach sytuacja będzie wyglądała podobnie, ale nie ma powodów, aby liczba taniejących kategorii rosła – przekonuje dr Artur Fiks.
Na pierwszym miejscu w rankingu drożyzny (tak jak w lipcu) widać art. tłuszczowe z podwyżką o 17,7% rdr. W lipcu wzrost rdr. wyniósł 14,2%, a w czerwcu – 15,7% rdr. Średnią tej kategorii zawyżają margaryna, masło oraz olej ze wzrostami o 23,8%, 17,2% i 12,2% rdr.
– Tempo wzrostu cen art. tłuszczowych niepokoi. Główne przyczyny to zmniejszona podaż mleka na rynkach światowych, rosnące koszty produkcji i znaczne podwyżki cen oleju palmowego. Nadal producenci zmagają się z wysokimi kosztami pasz i energii. I przenoszą je na konsumentów – mówi dr Robert Orpych.
Na drugiej pozycji są używki (identycznie jak w lipcu), które podrożały o 11,7% rdr. We wcześniejszych miesiącach podwyżki wyniosły 10,3% i 14,8% rdr. W tej kategorii ceny najbardziej zawyża kawa mielona i rozpuszczalna – o 26,2% i 20,2% rdr.
– Wskaźnik dynamiki cen wciąż rośnie dwucyfrowo z powodu rekordowo drogiej kawy na rynkach światowych. Niestety, nie ma perspektyw na zmianę trendów. Wynika to ze zmian klimatycznych, problemów w łańcuchu dostaw i dużej ilości podmiotów w nich uczestniczących oraz ze spekulacji – tłumaczy dr Artur Fiks.
Na trzecim miejscu (tak samo jak poprzednio) są owoce ze średnim wzrostem o 11,6% rdr. Wcześniej zdrożały rdr. o 9,1% i 11,5% rdr. – Znaczący wzrost cen owoców w lecie wskazuje na głębszy problem. Jest on wywołany czynnikami klimatycznymi, ale też spadkiem produkcji, rosnącymi kosztami importu i presją płacową w sadownictwie. Spadek podaży w połączeniu z niskimi zapasami doprowadził do gwałtownego wzrostu cen owoców, w tym mrożonych – analizuje dr Robert Orpych.
Czwarte są słodycze i desery (miesiąc wcześniej poza TOP5), które podrożały o 9,6% rdr. W lipcu ich ceny poszły rdr. w górę o 6,8%, a w czerwcu – o 16,1%. W tej kategorii większość artykułów jest na lekkim plusie lub delikatnym minusie, ale czekolada i wyroby czekoladopodobne drożeją mocno dwucyfrowo.
– W obliczu historycznego wzrostu kosztów kakao w maju czekolada i wyroby czekoladopodobne musiały zdrożeć, ale to jest proces, który nie następuje natychmiastowo. Choć ceny surowca spadły w sierpniu, to nadal utrzymują się na wysokim poziomie. Zmniejszenie liczby promocji w sklepach na ten asortyment też przyczynia się do wyższej średniej ceny na półce – objaśnia dr Robert Orpych z WSB Merito.
TOP5 drożyzny zamyka nabiał ze wzrostem na poziomie 7,6% rdr. W lipcu zdrożał rdr. o 6,1%, a w czerwcu – o 7,4% rdr. Tę kategorię napędzają rosnące ceny jaj (w sierpniu – o 22,4% rdr.). Pozostałe artykuły są na lekkim jednocyfrowym plusie. – Wzrost cen jaj jest spowodowany chorobami, które poważnie uszczupliły stada kur niosek i dodatkowo utrudniły ich odbudowę. W efekcie jaja będą drożeć aż do Bożego Narodzenia – uważa dr Artur Fiks.
Zaraz za TOP5 są napoje bezalkoholowe, które podrożały o 6,6% rdr. Dalej w zestawieniu podwyżek widać ryby ze wzrostem rdr. na poziomie 6,2%, pieczywo – 5,5%, mięso – 5,3%, a także wędliny 5,2%. – W lecie na ceny napojów wpływa przede wszystkim popyt. Ryby drożeją ze względu na niską odporność na wysokie temperatury i wynikające z tego wysokie koszty transportu. Natomiast pieczywo regularnie drożeje o kilka proc. rdr. w skali miesiąca. Wynika to głównie ze wzrostu kosztów produkcji. Podobnie jest w przypadku mięsa i wędlin – wylicza dr Artur Fiks.W ostatniej drożejącej trójce są dodatki spożywcze (np. ketchupy, majonezy i musztardy) i środki higieny osobistej ze wzrostami po 3,9% rdr. Najmniej podrożały rdr. warzywa, bo o 3,8% rdr. Z kolei na największym minusie rdr. są karmy dla zwierząt – 2,7%. Dalej na liście spadków rdr. widać art. dla dzieci – 2,4%, chemię gospodarczą – 1,1%, a także produkty sypkie (np. cukier i mąkę) – 0,3%.
– W przypadku karm znaczenie ma silna konkurencja cenowa. Koniec wakacji sprzyjał obniżkom cen art. dla dzieci, choć wzrosły koszty wyprawki szkolnej. Gwałtowny wzrost cen chemii gospodarczej z lipca uległ korekcie w sierpniu. Produkty sypkie, takie jak pszenica i cukier, tanieją w hurcie. To znajduje odzwierciedlenie w sklepach – wylicza dr Artur Fiks z Uniwersytetu WSB Merito.
Źródło: UCE GROUP LTD.
Fot: AdobeStock