Sprawdzono i przeanalizowano, jak wyglądał w drugim kwartale 2025 roku ruch w różnego typu sklepach spożywczych. Z raportu Proxi.cloud i Grupy Blix wynika, że w analizowanym okresie tzw. footfall wzrósł rdr. w każdym z badanych formatów. W convenience zwiększył się o 6,6%, w hipermarketach – o 5,5%, w dyskontach – o 2,7%, a w supermarketach – o 0,6%. Mateusz Nowak z Proxi.cloud wyjaśnia, że wyniki mogą mieć związek z przypadającymi w badanym okresie świętami wielkanocnymi.
– Największy wzrost wystąpił w sklepach convenience, na co wpływ mogła mieć również ekspansja niektórych sklepów tego formatu. Innym potencjalnym powodem może być popularyzacja aplikacji gazetkowych, przez co większa część klientów uzupełnia koszyk zakupowy w różnych formatach sklepów w oparciu o dostępne promocje, zwiększając w ten sposób ruch w placówkach – dodaje ekspert.
Biorąc pod uwagę unikalnych użytkowników w poszczególnych formatach, widzimy, że w II kwartał br. wzrost rdr. nastąpił w sieciach typu convenience – o 1,2%, a także w hipermarketach – o 0,7%. Natomiast spadki rdr. dotyczą supermarketów – o 1,8%, jak również dyskontów – o 1,5%. Ten stan komentują eksperci branżowi. Marcin Lenkiewicz z Grupy Blix zauważa, że dane pokazują bardzo stabilną sytuację rynkową.
– Spadki poniżej 1,5% to w rzeczywistości naturalne wahania, wynikające z wysokiego nasycenia rynku. Dyskonty nadal bardzo dobrze sobie radzą, a przewaga segmentu convenience wynika przede wszystkim z jego roli w szybkich zakupach. Ten format wygrywa dostępnością, elastycznymi godzinami i zakupami, podczas gdy dyskonty i supermarkety wciąż dominują przy większych zakupach planowanych, szczególnie spożywczo-chemicznych. Kolejność odzwierciedla nie tylko fizyczną dostępność, ale też zmianę zachowań. Konsumenci kupują mniej, ale za to częściej – mówi Marcin Lenkiewicz.
Z kolei dr Wojciech Duranowski, adiunkt z Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Opolskiego, dodaje, że niewielkie wzrosty częstotliwości świadczą o stabilizacji polskiego rynku detalicznego w 2025 roku. W jego ocenie, można mówić o przyzwyczajeniu konsumentów do określonych schematów zakupowych – po latach intensywnych zmian wypracowali optymalne rytmy wizyt.
– To oznacza dojrzałość rynku i większą przewidywalność dla sprzedawców. Pokazuje też, że dla klienta coraz bardziej liczy się wygoda, którą daje format convenience. Czas to pieniądz. Konsument często przekłada wygodę i czas nad nawet potencjalne oszczędności, które mógłby osiągać w ramach bitwy handlowej między dyskontami – wyjaśnia dr Duranowski.
Ponadto wiadomo, że w II kwartale br. nieznacznie zmienił się udział poszczególnych formatów sklepów w łącznej liczbie wizyt w badanych punktach sprzedaży (POS). Na czele znajduje się convenience – 43,3% (rok wcześniej – 42,3%). Dalej widzimy dyskonty – 31,5% (poprzednio – 31,9%), supermarkety – 19,3% (20%), a także hipermarkety – 5,9% (5,8%). Weronika Piekarska z Proxi.cloud zauważa, że zmiany udziału poszczególnych formatów w łącznej liczbie wizyt są stosunkowo niewielkie, co potwierdza stabilność preferencji konsumenckich.
– Taka kolejność wynika przede wszystkim z charakteru dokonywanych zakupów. Sklepy convenience zaspokajają potrzeby „tu i teraz”. Są łatwo dostępne i dobrze dopasowane do rytmu życia konsumentów. Z kolei dyskonty, mimo nieznacznego spadku udziału, wciąż stanowią główny kanał dla bardziej planowanych zakupów o charakterze podstawowym. Supermarkety i hipermarkety mają ugruntowaną, ale mniejszą rolę – często pełnią funkcję uzupełniającą lub okazjonalną, np. przy większych zakupach – wyjaśnia ekspertka.
Natomiast dr Robert Orpych z Uniwersytetu WSB Merito również jest zdania, że dominacja formatu convenience to potwierdzenie długoterminowego trendu, zgodnie z którym konsumenci cenią sobie czas i dostępność ponad najniższą cenę, zwłaszcza w kontekście zakupów uzupełniających i impulsowych. Dodaje on, że wzrost różnicy między convenience a dyskontami wynika z rosnącej segmentacji celów zakupowych.
– Jak widać, rodzaj zakupów ma tu kluczowe znaczenie. Convenience dominuje oczywiście w zakupach codziennych i produktów pierwszej potrzeby, a także dokonywanych pod wpływem impulsu. Dyskonty przyciągają klientów robiących większe, przemyślane zakupy, gdzie cena ma już duże znaczenie. Supermarkety i hipermarkety tracą udziały, bo konsumenci coraz rzadziej robią duże, czasochłonne zakupy na zapas – uzupełnia dr Orpych.
W II kwartale 2025 roku częstotliwość zakupów wzrosła rdr. we wszystkich formatach, tj. w convenience (w II kw. br. średnia miesięczna liczba wizyt w POS przypadająca na 1 shoppera – 10,1, w II kw. ub.r. – 9,6), w dyskontach (w II kw. br. – 7,6, w II kw. ub.r. – 7,3), w supermarketach (w II kw. br. – 5,5, w II kw. ub.r. – 5,4) i w hipermarketach (w II kw. br. – 3,2, w II kw. ub.r. – 3). Weronika Piekarska postrzega wzrost częstotliwości jako dowód na wspomniane już utrwalające się schematy zakupowe.
– Największy wzrost dotyczy convenience, co ponownie potwierdza rosnące znaczenie zakupów spontanicznych, szybkich i lokalnych. W innych formatach zmiany są bardziej symboliczne, co może świadczyć o tym, że klienci znaleźli już swoją „optymalną” częstotliwość wizyt. Dla rynku i sieci handlowych oznacza to, że w najbliższym czasie trudno będzie o rewolucyjne zmiany w zachowaniach zakupowych. Kluczowe będzie raczej umacnianie pozycji w ramach już ustalonych schematów. Zaostrzy się walka o lojalność klienta poprzez jakość doświadczenia zakupowego, dostępność produktów i personalizację oferty – podsumowuje ekspertka.
Źródło: MondayNews Polska
Fot: mat. prasowe