Wiadomości

PIH: Podatek przychodowy zagrożeniem dla polskich przedsiębiorców

Piątek, 12 listopada 2021
Polska Izba Handlu przekazała do kancelarii Premiera, Ministra Finansów, Marszałek Sejmu i przewodniczących klubów parlamentarnych apel podpisany przez licznych przedsiębiorców w sprawie procedowanego właśnie w parlamencie podatku przychodowego w ramach Rządowego projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw.
W apelu przekazanym przez Polską Izbę Handlu rządzącym napisano, że pomimo zapowiedzi rządu, ten podatek dotknie nie tylko międzynarodowe korporacje, ale także polskich przedsiębiorców, w tym małych i średnich. Ustawa nie uzależnia bowiem opodatkowania podatkiem minimalnym od wielkości podatnika, jego formy prawnej, poziomu przychodów czy zatrudnienia. Wbrew deklaracjom nie będzie to podatek dotyczący największych przedsiębiorców - nie jest kierowany np. wyłącznie do przedsiębiorców spoza sektora MŚP, czy największych podatników CIT – każdy podatnik, który spełni warunki progowe, a więc udziały w podmiotach prawa handlowego i rentowność niższą niż 1% lub stratę może się na niego kwalifikować.

W ocenie przedsiębiorców wprowadzenie tego podatku doprowadzi do upadku lub co najmniej poważnego pogorszenia się sytuacji firm z sektorów niskomarżowych, czyli między innymi hurtowników i dystrybutorów oraz detalistów FMCG, hurtowników i dystrybutorów elektroniki, RTV/AGD czy farmaceutyków – dziesiątków tysięcy polskich lokalnych przedsiębiorców – czytamy w apelu. Podmioty zajmujące się hurtowym handlem pracują niejednokrotnie na rentownościach liczonych w dziesiątych częściach procenta. Mechanizm cenotwórczy jest poza zasięgiem dystrybutorów i detalistów – produktu często nie można sprzedać drożej.

Jak czytamy dalej w apelu, w sektorze FMCG zagrożony jest cały model biznesu dostaw dla kilkudziesięciu tysięcy małych i średnich sklepów, które będą miały wyższe ceny sprzedaży, przy jednocześnie neutralnym wpływie podatku na logistykę firm dowożących w ramach swoich sieci, które odnotowują najwyższe rentowności. Rentowność w hurcie i detalu wynosi dziś często poniżej 1 proc. Dużo się mówi o wspieraniu polskich handlowców, ale funduje się im się wzrost kosztów nabywania produktów, bo nowy podatek podwyższy koszty łańcucha dostaw. Obniży to konkurencyjność polskich firm i będzie wymarzonym prezentem dla m in. sieci dyskontów. W efekcie w skrajnym przypadku może to przyczynić się do wzrostu cen detalicznych towarów pierwszej potrzeby poprzez opodatkowanie właśnie obrotu wskutek niewzięcia pod uwagę realnej wysokości marży i tym samym rentowności podmiotu.

Podatek ten w obecnej konstrukcji może obniżyć konkurencyjność polskich sklepów zaopatrujących się w hurtowniach FMCG wobec np. wielkich sieci dyskontów. Należy pamiętać, iż polscy handlowcy operują często na niskich marżach przy dużym wolumenie obrotów, po to by oferować produkty w cenach konkurencyjnych do oferowanych przez zagraniczne sieci dyskontów. Wprowadzenie tzw. podatku minimalnego od podatników podatku dochodowego, od osób prawnych oraz od podatkowych grup kapitałowych to kolejne obciążenie uderzające w system zaopatrzenia małych sklepów. Szacowany dodatkowy domiarowy podatek wyniesie co najmniej ok. 50 mln zł rocznie – przy dalszym obniżeniu rentowności sektora wynikającej z pogorszenia konkurencyjności na rynku. Kwota ta może sięgnąć ok. 100-150 mln zł rocznie. Szacunki te z uwagi na możliwości oszacowania uwzględniają tylko największe firmy hurtowe, nie uwzględniają wielu tysięcy mniejszych firm i spółdzielni, które również zostaną objęte tym podatkiem.

Dla średnich i małych firm związanych z dystrybucją i handlem żywnością w Polsce może to być gwóźdź do trumny dla branży zaopatrującej w żywność i napoje blisko 80 tysięcy niezależnych sklepów spożywczych w całym kraju. Co warto zaznaczyć – bankructwo tych firm oznaczać będzie utratę miejsc pracy przez setki tysięcy pracowników zatrudnionych w niezależnym handlu. To przełoży się na dalszy wzrost cen żywności, spadek dochodów budżetu państwa z tytułu podatków oraz erozję wpływów do ZUS z tytułu składek na ubezpieczenie społeczne płaconych w tej chwili przez tych pracodawców. Są to zbyt poważne skutki, aby takie zmiany wprowadzać w ostatniej chwili bez rzetelnej analizy wpływu na setki tysięcy polskich przedsiębiorców.

W uzasadnieniu projektu wskazano, iż nowy podatek będą płacić wielkie, zagraniczne korporacje, które czerpią w Polsce korzyści ale nie płacą podatku dochodowego (likwidacja zagranicznej luki CIT). Jednak pomimo tej deklaracji, zmiana taka uderzy przede wszystkim w polskich przedsiębiorców, którzy zostaną obciążeni dodatkowym podatkiem, w imię walki z nadużyciami zagranicznych koncernów. Ponadto w uzasadnieniu mówi się, iż dochód nieprzekraczający 1 % przychodów jest nieadekwatny do skali i rodzaju prowadzonej działalności. Jest to oczywista nieprawda. Po pierwsze, skalę działalności osiąga się zazwyczaj poprzez zastosowanie niskich marż (czyli niski dochód). A po drugie, w wielu branżach niskie marże, nie przekraczające 1 %, są regułą na całym świecie. A zatem próg 1 % został ustalony wbrew realiom rynkowym. Wysokość podatku i warunki wejścia zostały ustalone w oderwaniu od faktycznej, możliwej do osiągnięcia przez daną branżę rentowności. Czyli będzie on zawierał w sobie element sankcji nałożonej na podmioty, które sumiennie płacą wszystkie podatki.

W uzasadnieniu wskazano, iż celem ustawy jest uszczelnienie systemu podatkowego. Tymczasem jej bezpośrednim skutkiem będzie rozszczelnienie tego systemu i zmniejszenie wpływów budżetowych. Projekt przewiduje bowiem uchylenie art. 15 e ustawy o CIT co będzie oznaczało zniesienie dotychczas obowiązujących ograniczeń w transferze zysków dla podmiotów o rentowności przekraczającej 1 %. Nowy podatek spowoduje, że firmy będą dodatkowo obciążone w czasie dekoniunktury co jeszcze dodatkowo upośledzi je w stosunku do zagranicznej konkurencji. I o ile konkurencja zagraniczna ma zasoby finansowe, aby w okresie dekoniunktury dalej sprawnie funkcjonować, spółka polska wpadnie w poważne problemy finansowe.

Mamy tu odwrócenie ogólnie przyjętej zasady, że im więcej ktoś zarabia, tym więcej płaci podatku. Tutaj mamy zasadę, im niższe zarobki tym wyższe podatki. To dodatkowa presja w kierunku wzrostu cen i rozwoju inflacji. Uzasadnienie nie zawiera analizy wpływu nowej regulacji na funkcjonowanie rynku, takiego jak na przykład presja na konsolidację, która z natury rzeczy będzie realizowana przez firmy zagraniczne kosztem polskich i przez firmy większe wobec mniejszych. Warto zwrócić uwagę że nie dokonano analizy wpływu regulacji na sektor MŚP, bezpodstawnie przyjmując, iż regulacja tego sektora nie dotyczy. Wpływ ten z pewnością wystąpi, ponieważ zjawisko niskiej rentowności i straty występuje w każdym sektorze. Projekt budzi wątpliwości także co do zgodności z art. 32 i 31 ust. 3 Konstytucji RP (równość wobec prawa i proporcjonalność). Różnicuje bowiem stawkę podatkową dla przedsiębiorców bez racjonalnych przesłanek. Ponadto nakłada na przedsiębiorców sankcje bez ustalenia ich odpowiedzialności za działania zabronione.

Pełna treść apelu dostępna na stronie Polskiej Izby Handlu: http://www.pih.org.pl/index.php/2122-podatek-przychodowy-zagrozeniem-dla-polskich-przedsiebiorcow-apel-do-rzadzacych



Źródło: PIH


tagi: PIH , podatek przychodowy , przedsiębiorcy , ustawa , prawo , ekonomia , gospodarka , finanse , FMCG , sieci handlowe , Polska Izba Handlu ,