Advertisement

Gospodarka

Negocjacje między UE i USA w sprawie ceł trwają

Czwartek, 22 maja 2025
Czas, jaki Donald Trump zostawił krajom obłożonym cłami na negocjacje, zbliża się do półmetka. Umowę podpisała Wielka Brytania, ogłoszono również porozumienie z Chinami. Unia Europejska, która jest czwartym partnerem handlowym USA, do niedawna zdawała się nie czynić żadnych postępów w rozmowach. Jednak negocjacje trwają.
– Sprawa związana z cłami, które nałożył Trump na eksport europejskich towarów, jest w jakiejś mierze zawieszona. Obowiązują te ogólne cła, które zostały wprowadzone globalnie na poziomie 10 proc. Trump wprowadził niestety cła na aluminium i stal, również na przemysł motoryzacyjny – mówi agencji informacyjnej Newseria Michał Szczerba, poseł do Parlamentu Europejskiego z Platformy Obywatelskiej. – Natomiast Unia Europejska jeszcze zwleka z odpowiedzią, licząc, że w tym okresie 90 dni wypracujemy jakieś rozwiązania. Natomiast chcę bardzo wyraźnie powiedzieć: najważniejsza jest jedność 27 krajów członkowskich w tej sprawie, jedność instytucji, ponieważ to, co może doprowadzić do zmiany, to siła, to jedność i skuteczność.

2 kwietnia amerykański prezydent Donald Trump nałożył cła odwetowe (zwane też wzajemnymi) na kraje będące partnerami handlowymi USA. Wyniosły one 10 proc. na cały import oraz 25 proc. na samochody zagraniczne. W przypadku niektórych krajów 10-proc. stawka została jednak podniesiona; w przypadku Unii Europejskiej, która jest czwartym po Kanadzie, Meksyku i Chinach partnerem handlowym Ameryki, do 20 proc. Kilka dni później podwyższone cła zostały jednak zawieszone na 90 dni (który to okres kończy się 8 lipca; 10-proc. stawka wciąż obowiązuje), a poszczególne kraje rozpoczęły negocjacje dwustronne ze Stanami.

Szybko do porozumienia z „większym bratem” doszła Wielka Brytania, która podpisała umowę już w miesiąc po zawieszeniu ceł. Tydzień później ogłoszono porozumienie z Chinami, choć tu też obie strony dały sobie kolejnych 90 dni na ustalenie szczegółów, obniżając na ten czas wzajemne stawki ceł o 115 pp. do odpowiednio 10 proc. (chińskie cła na amerykańskie produkty) i 30 proc. (amerykańskie cła na chińskie produkty). W ubiegłym tygodniu „Financial Times” doniósł, że po raz pierwszy w czasie trwania rozmów Unia Europejska i USA wymieniły się dokumentami negocjacyjnymi, określając obszary rozmów, od taryf po handel cyfrowy i możliwości inwestycyjne, co oceniono jako postęp.

– Wybraliśmy chwilowe negocjacje po to, żeby zaprezentować bardzo twarde stanowisko, żądamy, żeby te cła wprowadzone chociażby na aluminium, stal, przemysł motoryzacyjny zostały wycofane. One uderzają również w europejskie firmy, miejsca pracy, biznesy, kooperantów, również w polskich pracowników, którzy przecież pracują w przemyśle motoryzacyjnym – wyjaśnia Michał Szczerba. – Unia Europejska jest globalnym graczem. Naszym głównym partnerem są Stany Zjednoczone, blisko 30 proc. rynku sprzedaży, rynku usług to gigantyczne partnerstwo i handlowe, i inwestycyjne. Oczywiście my mamy relacje ze wszystkimi częściami świata, dla nas najistotniejsze jest to, żeby europejskie firmy mogły funkcjonować wszędzie w sposób nieskrępowany, rozwijać swoje biznesy i chcielibyśmy tutaj zasady wzajemności.

Komisja Europejska prowadzi publiczne konsultacje nad listą sprowadzanych ze Stanów towarów, które w przypadku braku porozumienia z Waszyngtonem mają zostać obłożone cłami odwetowymi przez UE. Jeszcze w kwietniu Bruksela oszacowała, że w odpowiedzi na amerykańskie taryfy na stal i aluminium obejmie „środkami zaradczymi” towary importowane ze Stanów Zjednoczonych o wartości prawie 21 mld euro. Zostały one na razie wstrzymane na 90 dni. Z kolei prace nad wydłużeniem listy „środków zaradczych”, czyli ceł wzajemnych w odpowiedzi na amerykańskie taryfy, trwają. Łączna wartość towarów amerykańskich, które mogłyby zostać objęte tymi środkami, wynosi 95 mld euro (107,4 mld dol.) i obejmuje szeroką gamę produktów przemysłowych i rolnych.

– Donald Trump wszystkich by chciał postawić pod ścianą, przymusić do pewnych działań, a efekt jest taki, że musi zmieniać swoje decyzje. W tym momencie jesteśmy w okresie przejściowym i mam wrażenie, że odpowiedź Unii Europejskiej, którą przedstawimy, będzie bardzo twarda, zmusi jednak do refleksji i rewizji dotychczasowego stanowiska – wskazuje europarlamentarzysta. – Dialog w sprawie ceł jest prowadzony, ale on musi się w końcu zakończyć, muszą zapaść decyzje, które będą odzwierciedlały interesy Europejczyków. Spodziewamy się Trumpa w Europie również ze względu na szczyt NATO, który odbędzie się w czerwcu w Hadze. To będzie okazja do rozmów o bezpieczeństwie, ale prawdopodobnie również o gospodarce i spodziewana jest, jak rozumiem, również wizyta w Brukseli. Donald Trump lubi relacje dwustronne, ale w przypadku ceł, w przypadku handlu musi rozmawiać z instytucjami europejskimi.





Źródło: Newseria.pl
Fot: mat. prasowe




tagi: wojna handlowa , cła Donalda Trumpa , amerykańskie cła na import z UE , cła na stal i aluminium , negocjacje ws. ceł , Unia Europejska , USA , cła odwetowe ,