KE chciała, by winiarze w Unii Europejskiej mieli możliwość produkcji wina tak, jak się to czasem robi w Australii albo RPA: mieszając wino białe z czerwonym. Obecnie jest to zakazane, a we Francji, Włoszech i Hiszpanii wino różowe, cenione zwłaszcza latem, robi się dużo droższą tradycyjną metodą, z krótko macerowanych ciemnych winogron.
Producenci z tych krajów przeciwstawili się planom KE, broniąc prawdziwego wina różowego. Twierdzili, że kunszt ich pracy pójdzie na marne, jeśli i jedno i drugie wino będzie miało prawo do etykiety różowe. Uruchomili w Brukseli akcję lobbingową na dużą skalę, do której po jakimś czasie przyłączyły się zainteresowane rządy. By przekonać, jak zgubna może być propozycja KE, urządzali degustacje, serwując wyjątkowo niesmaczną mieszaninę zlewek wina białego i czerwonego.
KE na próżno tłumaczyła, że chce po prostu zrównać prawa producentów europejskich i światowych i wcale nie zakazuje tradycyjnej metody produkcji. Po tygodniach sporu poddała się.
(maj)
Bolt ogłasza powołanie Łukasza Turczyńskiego na stanowisko...
W kwietniu br. codzienne zakupy w sklepach zdrożały średnio...
49,1% Polaków przyznaje, że ich obecna sytuacja finansowa...
Co ósmy wciąż jednak nie potrafi ich wskazać...
Obecnie 49,1% Polaków dobrze ocenia swoją sytuację...
Platforma strategicznego dialogu w Warszawie i Waszyngtonie...
Kobiety wciąż są w mniejszości we władzach spółek...
Eksperci szacują, że niewyspani pracownicy mogą kosztować...