Kategorie produktów

Konkurencyjność na rynku

Piątek, 18 października 2019 HURT & DETAL Nr 10/164. Październik 2019
Moim zdaniem największa bolączka to konkurencja ze strony dużych sklepów. Duże sieci mają bardziej atrakcyjną ofertę niż małe placówki detaliczne, które nie są w stanie zaproponować podobnie niskich cen. Innym problemem jest brak ludzi do pracy – nie mamy takiej ilości sprzedawców jak w hipermarketach z uwagi na to, że prywatnych właścicieli na to nie stać. Zamiast 4 osób na zmianie są 2, a obowiązków jest tyle samo. Gdy obok otworzy się duży hipermarket mały sklep traci klientów. Ludzie wybiorą miejsce, w którym mogą kupić wszystko na raz. Supermarkety mają większe możliwości – więcej ludzi, przestrzeni i sposobów na ustawienie towaru. Małe sklepy nie mogą zaproponować tak szerokiej półki, bo po prostu nie ma na to miejsca. Z drugiej strony w mniejszych sklepach jest inna klientela – są to te same osoby, które patrzą nie tylko na cenę. Lubią jak konkretna pani powie, że ta wędlina jest świeża albo da im coś spod lady. W małych sklepach sprzedawcy znają z imienia klienta, rozmawiają z nimi o codziennych problemach i ich sprawach. Ludzie przychodzą nie tylko po zakupy, ale szukają również kontaktu z drugą osobą – to też jest na naszą korzyść. W małych sklepach jest mała społeczność i ludzie się znają. W hipermarketach jest inne podejście do kupującego, bardziej bezosobowe. Tam trafiasz na przypadkowego sprzedawcę, poza tym są takie tłumy, że pracownicy nie przywiązują się do ludzi.
Barbara Cichocka
Kierowniczka sklepu w Wieloglasie Brzezińskim




tagi: rozmowy niefiltrowane , sprzedaż , handel ,