Kategorie produktów

Alkohole na różne okazje

Czwartek, 16 listopada 2017 Autor: Joanna Kowalska, HURT & DETAL Nr 11/141. Listopad 2017
Święta, urodziny i imieniny czy spotkanie w gronie najbliższych bądź rodziny to zwykle okazja, żeby wspólnie napić się alkoholu. Co można znaleźć na sklepowych półkach i jakie są preferencje konsumentów? Pytamy ekspertów, producentów i detalistów jak obecnie rozwija się w Polsce rynek alkoholi.
Przeciętny Polak wypija średnio 10,3 l czystego alkoholu w ciągu roku – wynika z wyliczeń Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Pod tym względem znajdujemy się nieco poniżej średniej w krajach Unii Europejskiej. Statystyczny Polak sięgnął w zeszłym roku po 0,7 l whisky, 2,3 l likierów i wódek smakowych, 5 l wódki, a w przypadku wina było to 7 l. Jednak ilość spożywanego przez naszych rodaków piwa znacząco przerasta poprzednie wartości. Jak wynika z badania preferencji zakupowych przeprowadzonego przez Euromonitor – statystyczny Polak wypija 86 litrów w ciągu roku. Pod tym względem zajmujemy 3 miejsce w Europie. Więcej piwa spożywają jedynie Czesi i Litwini.

Szeroka półka

Alkohol jest kategorią, która znacząco wpływa na zyski sklepu. Dlatego nic dziwnego, że detaliści stawiają na rozszerzanie asortymentu i z miesiąca na miesiąc w sklepach małego formatu przybywa pozycji ze wspomnianego segmentu. Jak podaje CMR w sierpniu ubiegłego roku na półce sklepu o powierzchni do 300 mkw. można było znaleźć ok. 182 warianty różnych trunków, a w tym samym miesiącu 2017 r. – już 191. Największą reprezentacją cieszy się kategoria piwa, stanowią zwykle ok. połowę dostępnych na placówkę pozycji z całej kategorii alkoholi.

Detaliści potwierdzają, że sprzedaż alkoholu znacząco podnosi zyski sklepu. Jednak jak wylicza Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy – 75% ceny wódki stanowią podatki VAT i akcyza. W przypadku piwa jest to 35%, a wina – 26%. Jak zaznacza związek – stawki polskich podatków są najwyższe wśród krajów w naszym regionie.

Największymi udziałami wartościowymi w sprzedaży alkoholi w małym formacie sklepów w tym roku wykazują się Kompania Piwowarska, CEDC, Grupa Żywiec i Stock. Jak podaje CMR – w sumie odpowiadają za 65% sprzedaży trunków różnego rodzaju w placówkach o powierzchni do 300 mkw. Jednak wysoko w zestawieniu znaleźli się też Carlsberg, MBWS, Browar Perła, Browar Namysłów, Pernod Ricard i Browar Van Pur.

Trunki wysokoprocentowe

„W sklepach małoformatowych do 300 mkw. alkohole mocne są jedną z największych kategorii zarówno pod względem wartości sprzedaży, jak i liczby generowanych transakcji – ich udział w obrotach wynosi prawie 10%, a butelkę z wysokoprocentowym trunkiem można znaleźć na co czternastym paragonie” – opowiada Elżbieta Szarejko z CMR.

Jak potwierdzają dane zebrane przez CMR, 90% wartości sprzedaży alkoholi mocnych w sklepach małoformatowych generuje wciąż wódka. Jednak instytut podkreśla, że jej udział zmniejsza się systematycznie, głównie na rzecz whisky.

Mimo to, nadal wódki są najpopularniejszymi trunkami zaraz za ofertą piwa. Jak podaje CMR – w lipcu br. w typowym sklepie osiedlowym można było znaleźć około 44 wariantów wódek smakowych i 34 wariantów wódek czystych.

„Reprezentacja na półce nie odzwierciedla jednak udziałów tych segmentów w sprzedaży –  mimo rosnącego zainteresowania wódkami smakowymi, czyste odpowiadają za około 75% wolumenu sprzedaży wódki. Klienci sklepów małoformatowych chętnie sięgają po wódki w małych opakowaniach – butelki o pojemnościach mniejszych niż 0,5 l odpowiadają za ponad 40% wartości sprzedaży tej kategorii, a ich znaczenie stale rośnie” – wyjaśnia Elżbieta Szarejko, CMR.

Whisky z kolei w okresie od stycznia do lipca 2017 r. odpowiadała za prawie 7% obrotu całą kategorią alkoholi mocnych. Jak zaznacza CMR – trunek ten jest coraz szerzej dostępny. Latem tego roku można go było kupić w ok. 64% sklepów małoformatowych. Ten rodzaj alkoholu zajmuje także coraz więcej miejsca na półce – w lipcu br. klienci sklepów małoformatowych mogli wybierać średnio między ośmioma wariantami whisky.

W opinii detalisty...

Półka z napojami wysokoprocentowymi to, jak potwierdzają detaliści, asortyment, na którym można znacząco zwiększyć dochody całego biznesu. W Kozienicach, w sklepie „Bratek”, alkohol sprzedaje się bardzo dobrze. Szczególnie dotyczy to trunków mocnych.

Jak zaznacza kierowniczka kozienickiego sklepu, Katarzyna Kołdej, placówka ma przewagę nad konkurencją, ponieważ można tu nabyć schłodzoną wódkę, czego nie oferują okoliczne punkty. „Dotyczy to wszystkich pojemności. Chłodzimy i małe formaty – 0,1 i 0,2 l, a także duże – 0,5 oraz 0,7 l. Klienci bardzo chętnie wybierają właśnie alkohol z lodówki. Sprzedajemy bardzo duże ilości, szczególnie tych mniejszych pojemności. Widać jednak pewną tendencję – rano kupowane są małe formaty, a popołudniami i wieczorem – te większe” – podkreśla pani Katarzyna. Wśród najlepiej sprzedających się marek kierowniczka wymienia Żubrówkę Białą, Soplicę, Luksusową i Wyborową. Jednak na półce w sklepie znajduje się wiele innych popularnych i dobrze rotujących pozycji. Wśród wódek są to m.in. Stock, Finlandia, Stumbras, Saska, Pan Tadeusz, Bols czy Żołądkowa.

Alkohole droższe, jak whisky, nie są codziennym zakupem ze względu na ich wyższą cenę. W tym aspekcie mniejszej placówce ciężko jest konkurować z pobliskimi hipermarketami, które są w stanie zaoferować promocje na te produkty. Mimo to w kozienickim sklepie jest szeroki wybór tych trunków. Klienci mogą wybierać spośród marek: Jack Daniel’s, Ballantine’s, Jim Beam, Red Label czy Highlander.

Z danych CMR

Jak podaje CMR – klienci sklepów małoformatowych kupują alkohole mocne przez cały tydzień, ale szczyt  sprzedaży przypada na piątek i sobotę. Jak podkreśla instytut, w tych dniach ma miejsce około 1/3 transakcji. „Weekend to najlepszy czas na sprzedaż droższych i bardziej wyszukanych trunków (około 60% paragonów z whisky, tequilą czy ginem raportuje się od piątku do niedzieli), a także wódek w pojemnościach 500 i 700 ml, w odróżnieniu od wódek w mniejszych opakowaniach, których sprzedaż rozkłada się równomiernie w ciągu całego tygodnia. Wódki czyste i smakowe dobrze sprzedają się przez cały dzień, ale najwięcej klientów przychodzi po te trunki wieczorem – ponad 30% transakcji ma miejsce w godzinach 17-21” – relacjonuje Elżbieta Szarejko z CMR.

Z danych CMR wynika, że 85% klientów, którzy przychodzą do sklepu mniejszego formatu, do 300 mkw. po alkohole mocne, wychodzi z niego kupując tylko jedną butelkę. W przypadku 12% paragonów można na nich znaleźć dwa opakowania.

Liderzy sprzedaży

CMR sprawdził również sprzedaż wódki pod względem najpopularniejszych producentów w sklepach do 300 mkw. Zgodnie z danymi instytutu, sprzedaż wódek w placówkach małoformatowych zdominowały dwie firmy – CEDC i Stock. Ci dwaj producenci, w okresie od stycznia do lipca 2017 r. odpowiadali łącznie za ponad ¾ wartości i wolumenu sprzedaży tej kategorii.

„W omawianym okresie CEDC umocnił się na pozycji lidera i zwiększył swoje udziały w całkowitej wartości sprzedaży wódek do prawie 43%. W pierwszych 7 miesiącach 2017 r. firma ta kontrolowała ponad 44% wartości sprzedaży wódek czystych i 40% wartości sprzedaży wódek smakowych. Stock pozostaje liderem sprzedaży w segmencie wódek smakowych – w okresie od stycznia do lipca 2017 r. jego marki generowały łącznie niemal 50% wartości sprzedaży tej kategorii, co oznacza spadek o około 2 pp. w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej. Klienci najczęściej sięgają po wódki czyste ze średniej półki cenowej – liderem jest Żubrówka Biała (CEDC), za nią plasują się Żołądkowa Czysta de Luxe (Stock) i Krupnik Czysty (MBWS). W lipcu 2017 r. najczęściej do koszyków klientów trafiały Żytniówka w opakowaniu 100 ml i Żubrówka Biała w półlitrowej butelce – w całym 2016 r. każda z nich występowała na 10% paragonów z tą kategorią” – wymienia ekspertka CMR.

Jeśli chodzi o kategorię wódek smakowych to w placówkach małoformatowych prym wiodą marki Żołądkowa Gorzka (21% udziałów w wartości sprzedaży) oraz wódki Lubelska i Soplica oferowane w wielu wariantach smakowych. W lipcu 2017 r. klienci, którzy na swoim paragonie mieli produkt z segmentu wódek smakowych najczęściej kupowali Cytrynówkę Lubelską w opakowaniu 100 ml. Występowała ona na co dziesiątym paragonie z tą kategorią. W czołówce zestawienia najpopularniejszych wódek smakowych przygotowanego przez CMR znalazły się też Żołądkowa Gorzka i Wiśniówka Lubelska w butelkach o tej samej pojemności – 100 ml.

Procenty w małym sklepie

Według danych zgromadzonych przez CMR, największe udziały w sprzedaży whisky w sklepach małoformatowych do 300 mkw. mają obecnie marki Ballantine’s (Wyborowa Pernod-Ricard), Jack Daniel’s (Brown-Forman), Johnnie Walker (Diageo) i Grant’s (CEDC). W sumie, w okresie od stycznia do lipca 2017 r. odpowiadały one za prawie 70% wartości sprzedaży tej kategorii. Z kolei tylko w lipcu tego roku do koszyków klientów placówek tego formatu najczęściej trafiały whisky Ballantine’s Finest w butelkach o pojemności 700 ml i 500 ml oraz whisky Grant’s i Jack Daniel’s Old No7 w opakowaniach 700 ml.

Najwięcej brandy w sklepach małoformatowych sprzedaje firma Ambra (marki Pliska i Słoneczny Brzeg) – podaje CMR. W czasie od stycznia do lipca 2017 r. jej udziały w wartości sprzedaży wynosiły ponad 22%. Na drugim miejscu w tej kategorii znajduje się firma Stock  (marki Stock 84 i Brandy Original), a na kolejnych pozycjach plasują się  CEDC (Metaxa) i Hennessy (Hennessy). Jak sprawdził CMR – w lipcu tego roku klienci najczęściej kupowali brandy Pliska 5yo w butelce 500 ml z oferty Ambry (prawie 16% udziałów w liczbie transakcji) oraz Brandy Original w opakowaniu 90 ml.

A jak wygląda sprzedaż ginu w placówkach o powierzchni nie przekraczającej 300 mkw.? CMR potwierdza, że najlepiej zarabiającą marką ginu w sklepach tego formatu jest Gin Lubuski z portfolio Henkell&Co. W segmencie rumu najlepiej radzą sobie marki Golden Rum (Pernod Ricard) i Bacardi (Bacardi-Martini).  Z kolei w kategorii tequili zdecydowanym liderem według danych zgromadzonych przez CMR jest Sierra Tequilla z oferty CEDC.

Rynek whisky

„W ostatnich miesiącach zauważalne jest nieznaczne wyhamowanie tempa wzrostu importu whisky do Polski. Jak podaje SWA (Scotch Whisky Association), w okresie od stycznia do sierpnia tego roku cały segment „szkockiej” spadł w ujęciu ilościowym (mierzonym liczbą sprowadzanych butelek) o 9,23%, podczas gdy w ujęciu wartościowym wzrósł o 4,35%” – opowiada Jarosław Buss – organizator festiwalu Whisky Live Warsaw, właściciel sieci sklepów Ballantines oraz firmy Tudor House Ltd. Sp z oo, dystrybutora oraz krajowego importera whisky oraz innych alkoholi z segmentu premium.

„Podobny trend widoczny jest w kategorii single malt, czyli uznawanych za szlachetniejszą odmianę whisky – pod względem wolumenu spadł o prawie 10%, natomiast biorąc pod uwagę wartość importowanego alkoholu – wzrósł o 3,31%. Wskaźniki te są wyraźnym odzwierciedleniem światowych trendów,  w których wzrost wartościowy importu znacząco przewyższa wzrost ilościowy. Oznacza to, że Polacy – podobnie jak reszta świata – kupują mniej butelek, ale stawiają na droższe wersje. Wniosek jest jeden – dobrze wyedukowany Klient szuka czegoś więcej niż tylko nazwy „whisky” na etykiecie. Takie podejście to efekt znaczącej poprawy sytuacji finansowej polskiego społeczeństwa (wg szacunków do końca 2018 roku nad Wisłą liczba zamożnych podatników ma zbliżyć się do 1,2 mln) oraz większej dostępności na półkach sklepowych lepszych odmian whisky. Pod koniec sierpnia tego roku, biorąc pod uwagę import szkockiej whisky w ujęciu ilościowym, zajmowaliśmy 15 miejsce na świecie z wynikiem 14,30 mln sprowadzonych butelek. Z kolei w ujęciu wartościowym uplasowaliśmy się na 19 pozycji, importując szkocką o wartości 33,60 mln funtów” – wyjaśnia Jarosław Buss.

Mocne trunki

Kamil Pucyło, pracownik rzeszowskich Delikatesów Centrum potwierdza, że część klientów odwiedza sklep głównie z zamiarem kupienia właśnie trunków wysokoprocentowych. Najczęściej wybieraną wódką jest ta, która jest aktualnie w promocji. Oczywiście część kupujących jest wierna swoim stałym wyborom, i na ich paragonach znajdują się stale alkohole wysokiej jakości, jednak wśród większości cena jest decydująca w kwestii wyboru konkretnej marki. Niemniej często w koszykach klientów pojawia się Żubrówka Biała, Krupnik, Stock, Finlandia, Żołądkowa, Wyborowa, Saska, Sobieski, Bols, Absolut Vodka, Lubelska, Żołądkowa czy Soplica. Głównie sprzedają się wódki czyste, ale smakowe są również popularne.

W Rzeszowie małe pojemności wódki sprzedają się rano, a później trunki 0,5 l. Większe butelki, 0,7 l to, jak wskazują pracownicy sklepu, wybory weekendowe, które w ciągu tygodnia kupowane są rzadko.

Whisky i brandy w podkarpackich delikatesach również dobrze rotują. Trunki te wybierane są głównie na specjalne okazje. Klienci mówią, że potrzebują ich na urodziny, imieniny, święta czy jako prezent. Tutaj też ważne są promocje, w zależności od niej wybierany jest Grant’s, Jim Beam, Jack Daniel’s, Ballantine’s, Johnnie Walker, Highlander czy Red Label. Produkty powyżej 100 zł kupowane są raczej okazjonalnie.

Wino w liczbach

Jak podaje CMR, w sklepach małoformatowych w całej kategorii win (instytut zalicza tu wina stołowe, deserowe, wermuty oraz szampany i wina musujące) najważniejszym segmentem są wina stołowe. Odpowiadają one za ponad 70% wartości sprzedaży segmentu w sklepach o powierzchni do 300 mkw. Jak podkreśla Elżbieta Szarejko z CMR – jedynie w grudniu ich udział znacząco spada na rzecz szampanów i win musujących.

CMR zauważa, że wina stołowe to jedna z tych kategorii alkoholowych, których sprzedaż w sklepach małoformatowych zwiększa się z roku na rok. „W okresie od stycznia do sierpnia 2017 r. wartość jej sprzedaży była o prawie 10% wyższa niż rok wcześniej, a wolumen zwiększył się o około 6%. Jak wynika z danych CMR, w sierpniu 2017 r. wino stołowe można było kupić w prawie 80% sklepów małoformatowych. W tym czasie klienci odwiedzający sklepy tego formatu mieli do wyboru średnio 17 różnych wariantów win stołowych. Najszerszą dystrybucję zbudowały marki Carlo Rossi i Fresco – w sierpniu były one dostępne w około 70% sklepów małoformatowych, które miały w ofercie wina. Dystrybucja pozostałych marek win stołowych nie przekraczała w tym czasie 50%” – zaznacza ekspertka CMR.

W okresie od stycznia do sierpnia 2017 r. najwięcej win stołowych w sklepach o powierzchni nie przekraczającej 300 mkw. sprzedawała firma CEDC (dystrybutor m.in. marki Carlo Rossi), do której należy 16% w wolumenie i ponad 20% udziałów w wartości sprzedaży – podaje CMR. W zestawieniu instytutu za tą firmą plasowały się Ambra (m.in. marki Fresco i El Sol) oraz Jantoń (m.in. Kadarka Prestige). CMR podkreśla, że ofercie obu wspomnianych firm największą popularnością cieszą się wina tańsze, dlatego ich udziały w wolumenie sprzedaży były w omawianym okresie wyższe niż w wartości.

Z danych CMR wynika, że najpopularniejszą marką wina stołowego w sklepach małoformatowych pozostaje Carlo Rossi. Dane instytutu potwierdzają, że w pierwszych ośmiu miesiącach 2017 r. miała ona nieco ponad 13% udziałów wolumenowych i około 17% wartościowych. Dalej uplasowało się Fresco – w ujęciu wolumenowym wartości są zbliżone do lidera kategorii i wynoszą ponad 12%, jednak wartość sprzedaży jest już znacznie mniejsza i CMR szacuje ją na poziomie nieco ponad 8%. Kilkuprocentowe udziały w sprzedaży win stołowych mają również marki Kadarka, Kadarka Prestige i Cote.

Od początku tego roku, do końca sierpnia klienci małego formatu sklepów najczęściej wkładali do koszyków wina półsłodkie Fresco (różowe i czerwone) oraz półwytrawne Carlo Rossi California Rose – podaje CMR. Instytut podkreśla, że każdy z tych wariantów można było znaleźć na ponad 3% paragonów z winami stołowymi.

Jak potwierdzają dane z paragonów sklepów małoformatowych do 300 mkw. zebrane przez CMR –  najlepiej w tym formacie sprzedają się wina czerwone. Ich wolumen sprzedaży wynosi 50%. Najchętniej wśród nich wybierane są wina półsłodkie i półwytrawne (łącznie ponad 60% wolumenu sprzedaży). „Klientom sklepów małoformatowych wyraźnie przypadły do gustu wina w małych opakowaniach. Pojemności 187 ml wciąż stanowią niewielką część rynku, ale ich sprzedaż dynamicznie rośnie. Jak pokazują dane CMR, w okresie od stycznia do sierpnia 2017 r. wartość sprzedaży wina stołowego w takiej pojemności była niemal trzykrotnie większa niż w analogicznym okresie rok wcześniej” – zaznacza Elżbieta Szarejko z CMR.

Rynek wina

Magdalena Zielińska, Prezes Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa podkreśla, że każdy rynek rządzi się swoimi prawami i produkcja oraz sprzedaż będą różnić się w zależności od regionu z jakiego pochodzą.

„Na polskim rynku zdecydowanie dominuje produkcja napojów winiarskich (ok. 1,2 mln hl rocznie), wytwarzanych na bazie owoców innych niż winogrona, stanowiąca ponad 99% krajowej produkcji winiarskiej ogółem. Warto podkreślić fakt, że jest to struktura typowa dla krajów północnej Europy – w Wielkiej Brytanii produkuje się rocznie 10,2 mln hl fermentowanych wyrobów winiarskich, w Szwecji ok. 1,2 mln hl, a rynki te ciągle odnotowują tendencje rosnące. Polska, jako lider produkcji jabłek, jest krajem o szczególnym potencjale, jednak w przeciwieństwie do innych państw europejskich, od kilkunastu lat obserwowane są u nas ciągłe drastyczne spadki” – alarmuje ekspertka.

Magdalena Zielińska podkreśla, że producenci, jako aktualną przyczynę takiego stanu rzeczy wskazują ograniczenia prawno-legislacyjne, blokujące możliwość produkcji innowacyjnych wyrobów korespondujących z oczekiwaniami konsumentów. „Najlepszym przykładem jest tu brak możliwości produkcji cydrów o innych smakach niż jabłkowy. To one są aktualnie najszybciej rosnącym segmentem w Europie, a Polska jest jednym z niewielu krajów, w którym przepisy regulujące produkcję nie uwzględniają tego typu wyrobów. Ministerstwo Finansów planuje likwidację podatku akcyzowego oraz zniesienie obowiązku banderolowania cydrów. Na komunikat, ogłoszony oficjalnie przez premiera Mateusza Morawieckiego, branża winiarska zareagowała z entuzjazmem. Jest to duży krok, który ma szansę przyczynić się do rozwoju rynku cydrów w Polsce. Dostrzegamy jednak ogromne zagrożenie wynikające z niedostosowania polskich przepisów produkcyjnych do oczekiwań rynku. Obawiamy się sytuacji, w której w wyniku zmiany ustawy o podatku akcyzowym, korzyść odniosą w głównej mierze zagraniczne koncerny produkujące smakowe wersje cydru, a nie jak było intencją premiera Morawieckiego – polscy sadownicy i przedsiębiorstwa winiarskie” – podsumowuje Prezes Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa.

A w sklepie...

Na sprzedaż wina pracownicy kozienickiej placówki nie mogą narzekać. „Zawsze staramy się, żeby klienci mieli szeroki wybór w dobrej cenie. Ta ostatnia jest bowiem głównym czynnikiem decydującym o wyborze konkretnego wina. Z reguły bowiem proszą o polecenie czegoś dobrego ze średniej półki, podając oczywiście maksymalną kwotę jaką chcą wydać, zwykle jest to 30 zł, i definiują jedynie czy wino ma być białe czy czerwone, słodkie czy wytrawne” – zaznacza kierowniczka, Katarzyna Kołdej. Dodaje, że oczywiście są klienci, którzy mają swoje ulubione marki. Na paragonach tej grupy kupujących najczęściej pojawia się Carlo Rossi i El Sol.

Z kolei w Rzeszowie w Delikatesach Centrum głównym kryterium decydującym o wyborze jest pochodzenie wina. W ostatnim czasie dużym powodzeniem cieszyły się tam wina gruzińskie. „W okolicy mamy osiedle, na którym mieszkają młodzi, zamożni ludzie, więc nie ma problemu z zakupem droższego wina, gdyż taki rodzaj trunku jest przez nich preferowany. Dlatego też sprzedaje się zarówno wino nie przekraczające kilkunastu złotych za butelkę, jak też to powyżej 30-40 zł” – dodaje Kamil Pucyło.

W butelce czy w puszce?

Piwo to trunek bardzo popularny w Polsce. Szczególnie w miesiącach letnich, kiedy najczęściej sprzedawane jest schłodzone. Potwierdzają to dane CMR – instytut sprawdził, że poczynając od maja średnia liczba wariantów dostępnych w sklepie małego formatu rośnie, uzyskując najwyższy wynik w sierpniu. W styczniu i lutym reprezentacja piwa na półkach jest najniższa. W pierwszym miesiącu tego roku klient mógł znaleźć na półce placówki o powierzchni do 300 mkw. średnio ok. 60 wariantów tego trunku, a już w sierpniu – aż 80.

CMR sprawdził też jak rozłożyły się w tym roku udziały w sprzedaży tej kategorii. W okresie od stycznia do końca września 2017 r. na pierwszym miejscu w małym formacie placówek detalicznych znalazła się Kompania Piwowarska. Jej udziały wartościowe w sprzedaży w tym czasie sięgnęły ponad 35%. Kolejne miejsce przypadło dla Grupy Żywiec. Trzeci kwartał tego roku firma kończyła z wynikiem ponad 29%. W małym formacie sklepów wysokie udziały wartościowe sprzedaży miał też Carlsberg (17%). Jak podaje CMR kilkuprocentowe udziały we wspomnianym okresie miały również Browar Perła, Browar Namysłów i Browar Van Pur.

A jakie były najpopularniejsze marki w ostatnim roku? Według danych CMR najwyższe udziały wartościowe w sprzedaży w okresie od stycznia do końca września bieżącego roku miał Żubr. Przypadło mu prawie 15%. Za nim uplasowało się Tyskie z wynikiem 12%. Wysoko w zestawieniu CMR pojawiły się także Harnaś, Tatra Jasne Pełne, Żywiec Jasne Pełne, Lech Premium, Specjał Jasny Pełny, Kasztelan Niepasteryzowane, Warka i Perła Chmielowa.

Przemysł piwowarski

„Dojrzałość, nasycenie i stabilność – te trzy określenia najlepiej oddają naturę piwnego rynku w Polsce” – podkreśla Bartłomiej Morzycki, Dyrektor Generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie.

„Nasz kraj jest trzecim producentem piwa w Unii Europejskiej i jednym z jego największych konsumentów. Krajowe spożycie wynosi blisko 99 litrów na osobę co sprawia, że ustępujemy pod tym względem tylko tradycyjnym piwnym nacjom jakimi są Czesi, Austriacy i Niemcy. W 98% jest to piwo krajowej produkcji. Dynamicznie rośnie także eksport, który zbliża się już do wartości 700 mln zł rocznie. Bez wątpienia Polska znajduje się na europejskim piwnym podium i jest to miejsce, które stawia przed branżą nowe wyzwania. Dla producentów piwa działających na dużych, nasyconych rynkach, takich jak polski, najważniejszym celem staje się utrzymanie dotychczasowej wielkości i wartości sprzedaży. Polscy piwowarzy stawiają przede wszystkim na innowacje i dywersyfikację oferty. Liczba nowych piw trafiających na rynek rośnie z roku na rok. W 2016 r. przekroczyła półtora tysiąca. Jak więc widać rynek jest bardzo konkurencyjny, a stawką w tej grze jest zainteresowanie konsumenta. Należy dodać – coraz bardziej świadomego i wymagającego konsumenta, który posiada już pewną wiedzę o piwie, lubi mieć wybór i jest otwarty na nowości. Smak jest dla niego najważniejszym kryterium wyboru chmielowego trunku. Liczy się również jego jakość oraz lokalność, czyli pochodzenie piwa, tradycyjne receptury. Swój ślad na piwnym rynku odciskają także trendy zdrowotne. Konsumenci prowadzący zdrowy i aktywny tryb życia – a takich jest w Polsce coraz więcej – chcą mieć wybór, jeśli chodzi o zawartość alkoholu w piwie. Producenci poszerzają więc ofertę piw nisko- i bezalkoholowych. Ten segment piwnego rynku notuje ostatnio największe wzrosty wolumenu i wartości. Można przypuszczać, że to właśnie on, na równi z piwnymi specjalnościami, będzie w najbliższych latach napędzał sprzedaż złotego trunku w Polsce” – opowiada Bartłomiej Morzycki.

Na gorące dni

Jak opowiada Katarzyna Kołdej z Kozienic – piwo to obowiązkowy produkt w letniej ofercie sklepu. W placówce jest kilka lodówek przeznaczonych wyłącznie pod ten rodzaj alkoholu.

„Latem lodówki są u nas włączone cały dzień. Od klientów wiemy, że nie wszystkie sklepy oferują chłodne piwo przez cały dzień, dlatego przychodzą po nie do nas. Sprzedajemy naprawdę duże ilości i ciężko wskazać ulubione marki, bo dobrze rotuje wiele pozycji dostępnych w sklepie” – opowiada kierowniczka placówki. Wymienia tu m.in. Perłę, Żywca, Tyskie, Tatrę, Żubra, Warkę, Królewskie, Okocim, Harnasia czy Carlsberg.

Wśród klientów kozienickiej placówki niezwykle istotnym aspektem jest cena bądź trwająca promocja pozwalająca na wygranie dodatkowego piwa. W ostatnim sezonie w placówce wyjątkowo sprzedawały się Tatra i Żubr. Dla Katarzyny Kołdej jest jasne, że jeśli producent organizuje promocję, gdzie pod kapslem można znaleźć informację o wygranej, to zamówienie danego piwa musi być znaczenie większe.

Duży wybór

Jak opowiada Kamil Pucyło z Rzeszowa, wybór piwa zależy od promocji i preferencji danego klienta. Oczywiście ten pierwszy aspekt ma większe znaczenie, ponieważ dobra cena automatycznie przynosi większą rotację w obrębie danej marki. Zauważalny jest też wzrost sprzedaży piwa w puszce. Szczególnie kiedy cena jest dedykowana dla całego czteropaku. Niezmiennie popularne są Tatra, Harnaś i Żubr. Nie brakuje jednak zwolenników Tyskiego, Warki, Perły, Królewskiego, Dębowego, Carlsberga czy Żywca.

„Mamy również w ofercie piwa lokalnych browarów, droższe niż te znane, dostępne w całym kraju. Jest to jednak ograniczony wybór, ponieważ w pobliżu otworzono sklep monopolowy i sprzedaż tego typu piwa u nas spadła, więc ograniczyliśmy też jego ofertę” – podsumowuje pan Kamil. Oczywiście dodaje on, że piwo jest bardzo wrażliwe na sezonowość i znacznie lepiej sprzedaje się w miesiącach letnich.

Dla zwiększenia zysków w każdym sklepie powinna znaleźć się półka z alkoholem. A asortyment powinien uwzględniać sezonowość piwa latem, a także droższych alkoholi i zestawów prezentowych w czasie przedświątecznym. Zawsze też należy dostosować ofertę do potrzeb stałych klientów i mieć na półce ich ulubione trunki.

Joanna Kowalska



tagi: alkohole , sprzedaż , rynek , konsument ,