Rozmowy niefiltrowane

Trudne sąsiedztwo

Środa, 11 października 2017
Jakiś czas temu w naszej okolicy funkcjonował punkt z dopalaczami. Zanim go jednak zamknęli przysporzył nam wiele stresu i problemów. Zdarzało się, że do sklepu wpadł człowiek po zażyciu tych substancji i musieliśmy wzywać pogotowie, bo tracił przytomność. Tu też pojawia się problem z brakiem bezpieczeństwa, ponieważ niektórzy klienci przynoszą zakrwawione butelki na wymianę. Nie zawsze ekspedientka jest w stanie to w porę zauważyć i taka praca staje się niebezpieczna. Ale klienta nie można wybrać, jesteśmy zobowiązani obsłużyć każdego, kto do nas przyjdzie. Czasem musimy zadzwonić po policję, ale do czasu jej przybycia jesteśmy skazani na trudnego klienta.
Lucyna Bać
Dyrektor sklepu w Rzeszowie



tagi: rozmowy niefiltrowane , sprzedaż , handel ,