Rozmowy niefiltrowane

Zdarzają się też gafy...

Wtorek, 25 lipca 2017 HURT & DETAL Nr 07/137. Lipiec 2017
Prowadząc sklep osiedlowy w pobliżu swego domu bardzo często obsługujemy swoich sąsiadów, a stali klienci stają się dla nas dobrymi znajomymi.

Luźniejsze rozmowy i żarty są zatem codziennością. To jednak wiąże się z tym, że czasem możemy nieumyślnie popełnić gafę. Ja również tego nie uniknęłam. Do sklepu przyszedł kiedyś klient, który zakupy robił u nas regularnie. Zwykle radosny i uśmiechnięty – tym razem był wyjątkowo markotny. Zapytałam co się dzieje, a on odpowiedział, że ma problemy. Pan zwykle kupuje u nas zakłady Lotto, więc uznałam to za doskonałą okazję, by poprawić mu humor. Na wydawanym kuponie mamy możliwość drukowania wierszyków, więc kiedy poprosił o los, szybko wyszukałam radosną rymowankę zaczynającą się od zdań „Do serca przytul psa, weź na kolana kota” i dumna z siebie podałam mu wydrukowane numery opatrzone radosnym tekstem. „To na pewno poprawi Panu humor” – dodałam z uśmiechem. Pan przeczytał, posmutniał, spojrzał na mnie i powiedział: „Właśnie mi pies zdechł”. Dawno nie byłam tak bardzo zakłopotana! Nawet nie policzę ile razy go przepraszałam. Jesteśmy tylko ludźmi, gafy się zdarzają każdemu, ale jest to wyjątkowo niezręczne.

Edyta Kozłowska
Współwłaścicielka delikatesów w Mińsku Mazowieckim  

tagi: sklep , osiedlowy , rozmowy , niefiltrowane , dobrzy , znajomi , rozmowy , żarty , zakłady , Lotto , detalistka ,