Rozmowy niefiltrowane

Poproszę to, co zawsze

Wtorek, 25 lipca 2017 HURT & DETAL Nr 07/137. Lipiec 2017
Klienci to nie tylko osoby, dzięki którym zarabiamy, ale też nasze utrapienie. Są panowie, którzy podchodzą do kasy i mówią „To, co zawsze”. Oczywiście nie jesteśmy w stanie zapamiętać, jaki alkohol pije każdy z nich. Pytamy:
- Ale co dokładnie? 
- No Pani wie...
- Przykro mi, ale nie pamiętam,
- No to, ten, no... To co zwykle.
Pan się uśmiecha do nas pod nosem, kolejka za nim rośnie, a my starając się poradzić w sytuacji pokazujemy różne trunki dopóki klient nie kiwnie głową, że trafiłyśmy. Bywają też stali klienci, którzy traktują nas jak rodzinę i po prostu chcą porozmawiać. Czasem szef się denerwuje, kiedy widzi, że klientka stoi już kolejną godzinę przy kasie, opowiada o swoich wnukach, a kupuje, np. tylko chleb czy wodę. Jednak zawsze mu powtarzamy – praca w sklepie to praca z klientem, nie stracimy go, jeśli cierpliwie spełnimy jego potrzeby, niezależnie od tego czy będzie to podanie towaru czy wysłuchanie.
 
 
Grażyna Foks
Ekspedientka w sklepie w Łowiczu 

tagi: klient , rozmowy , niefiltrowane , utrapienie , to , co , zawsze , uśmiech , stali , klienci ,