Rozmowy niefiltrowane

Niechciane plasterki

Czwartek, 20 kwietnia 2017 HURT & DETAL Nr 04/134. Kwiecień 2017
Często się zdarza, że klienci kupując produkty z lady chłodniczej, takie jak wędliny czy sery na wagę proszą o odjęcie jednego plasterka, bo to już dla nich za dużo. Jest to tak kolosalna wielkość, że faktycznie jeden plasterek robi różnicę… Dla nas – jako obsługi sklepu – to jedynie powód do śmiechu. Ale co potem? Co zrobić z takim jednym plasterkiem wędliny czy sera? Trzeba znaleźć podjadacza – ochotnika. Czy my takiego mamy w sklepie? No coż… Fakt, że inne pracownice są szczuplejsze ode mnie, sprawia, że niejednokrotnie staję się przedmiotem żartów. I to właśnie mnie najczęściej przypada zjadanie tych plasterków. Ale nie obrażam się, mam duży dystans do siebie i pracy w sklepie.
Jowita Piłat
Ekspedientka w sklepie w Chełmie



tagi: rozmowy niefiltrowane , sprzedaż , handel ,