Kategorie produktów

Czas na marynaty

Czwartek, 14 lipca 2016 HURT & DETAL Nr 07/125. Lipiec 2016
Katarzyna Łagowska, Ekspedientka Sklep spożywczy „Tanioch” ul. 11-tego Listopada 6/8, Zwoleń
Marynowanie potraw w Polsce ma wieloletnią tradycję. Jest to jeden z najstarszych sposobów na długie i bezpieczne dla zdrowia przechowywanie jedzenia, a także nadanie mu bardziej aromatycznego smaku i zapachu.
Marynować można warzywa, owoce, grzyby, ale także mięso i ryby. W zalewie robi się nie tylko przetwory, ale także przygotowuje dania na grilla. Cudowny aromat można uzyskać wykorzystując do marynat przyprawy, ocet, olej czy inne dodatki.

Lato zamknięte w słoiku

Marynować może każdy. Wymaga ono jedynie świeżych warzyw czy mięsa i chęci do łączenia smaków. Składniki można konserwować w całości lub pokroić na mniejsze części. Niektórzy zalecają całonocne moczenie warzyw w wodzie z solą przed zamarynowaniem. W przypadku mięsa na grilla – trzymanie go w oliwie bądź oleju wymieszanych z przyprawami.

Zalewa do konserwowania warzyw składa się przede wszystkim z octu, soli, cukru i wody. Gospodynie, które od lat zajmują się przygotowywaniem przetworów, jako sekret udanej marynaty podają odpowiedni dobór dodatkowych składników. Do słoików warto wrzucić odrobinę czosnku, ziela angielskiego, liścia laurowego oraz kopru. Marynowane warzywa czy grzyby nabiorą wtedy pięknego aromatu.

Owoce to równie wdzięczny materiał na przetwory. Gruszki, śliwki wiśnie, brzoskwinie itp. Potem idealnie nadają się jako dodatek do deserów. Do ich zakonserwowania należy wykonać odpowiedni syrop z cukru, octu i wody. Jest to jednak nieco trudniejsze niż w przypadku warzyw. Szczególnie trzeba uważać na proporcje. Przed przygotowaniem zalewy należy dokładnie je zważyć i sprawdzić, ile trzeba przygotować marynaty.

Nie tylko na grilla

O ile przetwory w słoikach to domena kobiet, to dania na grilla częściej przygotowują mężczyźni. Aby oczarować gości smakiem potraw nie wystarczy ich jednak tylko rzucić na ruszt. Składniki trzeba wcześniej odpowiednio zamarynować. Np. ryby trzyma się wcześniej w mieszance zrobionej z wody, octu i przypraw, m.in. soli, cukru, pieprzu, ziela angielskiego czy rozmarynu. Bardzo często dodaje się też różnego rodzaju warzywa, np. marchewkę lub cebulę.

Marynowanie mięsa przed usmażeniem sprawi, że będzie ono bardziej aromatyczne i delikatne. Należy pamiętać  o dokładnym oczyszczeniu i pokrojeniu na kawałki przed posmarowaniem przyprawami. Zazwyczaj marynata do mięs zawiera alkohol, sok cytrynowy, ocet, oliwę, olej i sól. Najlepiej, by potrawa wraz z marynatą były umieszczone pod przykryciem. Dobrym pomysłem jest użycie folii spożywczej, dzięki której jedzenie będzie dokładnie zamknięte. Przygotowana marynata z zanurzonym mięsem musi być trzymana w lodówce, ponieważ temperatura w niej panująca pozwoli na lepsze przejście składników smakiem. Jeśli produkt posiada skórkę, warto poprzekłuwać ją, by zalewa mogła dostać się do wnętrza.

Z doświadczenia detalisty

Marynata, czy jest to zalewa do przetworów czy mieszanka do grillowych potraw, nie może obyć się bez przypraw. Beata Kowalczyk, ekspedientka w sklepie Tanioch w Zwoleniu zaznacza, że w ich placówce najchętniej wybierane są produkty Prymat, Kamis, Cykoria, Appetita i Galeo. Wszystkie rotują na równi, bo każdy klient ma swoją ulubioną markę. Pani Beata zauważa, że w sezonie grillowym klienci szczególnie poszukują przypraw do mięs lub innych dań przygotowywanych na świeżym powietrzu. Rotacja tych produktów latem jest zdecydowanie większa. Oczywiście podstawą jest sól i pieprz. Ale popularny jest też rozmaryn, bazylia, oregano czy mieszanki do grilla, którymi Polacy bardzo często nacierają mięso. „Do przetworów obowiązkowo klienci kupują ziele angielski, liście laurowe, gorczyce czy czarny pieprz w ziarnach. Takie zakupy zaczynają się już w czerwcu, ale zdecydowanie najwięcej sprzedaje się tych przypraw pod koniec wakacji i jesienią” – dodaje Beata Kowalczyk. W sklepie dostępne są też przyprawy, które są specjalnie dedykowane marynatom, np. do ogórków czy papryki. „Klienci bardzo chętnie sięgają po nowości z tego segmentu. Jeśli polecimy jakąś marynatę to większość osób się na nią skusi” – wyjaśnia ekspedientka.

Oleje to kategoria, w której w Zwoleniu króluje Kujawski. Ekspedientki tłumaczą, że w dużej mierze wynika to z przyzwyczajenia konsumentów do tej marki. Reklama też ma tu swoje znaczenie. Ze względu na przyzwyczajenia stałych klientów na półce obowiązkowo muszą się też znaleźć oleje Bartek, SoRiso, Oleo, Olivier czy Niezbędny. Najpopularniejszą pojemnością jest 1 l, choć nie brakuje klientów, którzy wybierają większe – 3-litrowe butle. Najlepszy czas na sprzedaż oleju to okres od maja do końca września.

Mimo, że oleje zdecydowanie lepiej sprzedają się niż oliwy, to te też mają swoje stałe miejsce na sklepowej półce. Klienci mogą wybierać wśród Monini, Costa d’Oro, Goya i Borges. Beata Kowalczyk zauważa, że cena ma tu decydujące znaczenie. Jednak dla osób, które cenią sobie jakość – nie stanowi ona problemu. Część klientów woli kupić mniej, ale droższych produktów. Po oliwę sięgają zazwyczaj osoby, którym lekarz zalecił taką dietę i te dbające o zdrowe odżywianie. Oliwy stosowane są głównie do przyprawiania sałatek i dodatek do potraw niż jako podstawa marynaty.

Żadna marynata nie może się oczywiście obyć bez octu. W sklepie „Tanioch” można dostać zarówno zwykłe, spirytusowe octy, jak i smakowe. Najwięcej asortymentu z tej kategorii występuje pod markami Kamis, Jamar i Develey. Najczęściej wybierany jest zwykły ocet. Jeśli klient chce kupić smakową wersję to zdecydowanie najchętniej sięga po jabłkowy. Ten ostatni, podobnie jak oliwy, stanowi w lwiej części dodatek do sałatek.

Marynaty nieodłącznie kojarzą się z latem i świeżością. Polacy, wierni modzie na naturalne produkty, coraz chętniej sami je przyrządzają. Nie stronią też od produktów premium, które powinny znaleźć się na półce z octami, olejami i oliwami.

Joanna Kowalska


tagi: marynaty , zalewy , konserwacja , produkty spożywcze ,