Wywiady

Nowa wizja, nowa misja

Czwartek, 12 czerwca 2014 HURT & DETAL Nr 6 (100) / 2014 (Czerwiec)
Czy w Bakalland szykuje się rewolucja? Na temat zmian procesów decyzyjnych, łańcucha dostaw czy zarządzania projektami – z Markiem Moczulskim, nowym prezesem Bakallandu, rozmawia Tomasz Pańczyk, Redaktor Naczelny Hurt & Detal.
Poprzedni Prezes – Marian Owerko stwierdził, że formuła funkcjonowania firmy w oparciu o model „friends and family” w firmie Bakalland została wyczerpana. Czy nowy prezes – Marek Moczulski jest człowiekiem, który bez sentymentów dokona głębokiej restrukturyzacji firmy i postawi Bakalland „na nogi”, podobnie jak dokonał tego w Agrosie i Mieszko?

Firma Bakalland powstała ponad 20 lat temu, jako realizacja marzenia grupy studentów. Rozwijała się prężnie, osiągnęła znaczące sukcesy rynkowe, jest niekwestionowanym liderem rynku w bakaliach, mas do ciast, znaczącym graczem w produktach śniadaniowych. W historii każdej firmy, która dojrzewa wraz z jej założycielami dochodzi do momentu decyzji, jaka jest dla firmy najlepsza droga rozwoju. Założyciele, jednocześnie kierujący firmą narażeni są na ryzyko zbyt emocjonalnego zaangażowania oraz, co jest naturalne, mogą traktować organizację jak swoje dziecko. Ma to swoje dobre strony, ale rodzi też ryzyka, jak choćby utraty dystansu. Co więcej, wykształca się specyficzna kultura organizacji, gdzie proces decyzyjny zostaje zastąpiony relacjami, kompetencje hierarchią, etc. Dostrzegli to założyciele firmy i razem zdecydowaliśmy o przeprowadzeniu biznesu na następny etap rozwoju. Nie mam żadnych ograniczeń ani sentymentów, jeśli chodzi o wprowadzenie koniecznych zmian. Obszary, które wymagają usprawnień są zidentyfikowane. Sytuacja jest o tyle dobra, że nie mówimy o rewolucji, ale o wyeksponowaniu przewag konkurencyjnych, które firma już posiada, z tego też powodu wolałbym nie mówić o „głębokiej restrukturyzacji”, ale raczej o zmianach procesów decyzyjnych, procesów łańcucha dostaw, zarzadzania projektami. W tym aspekcie zmiany będą rzeczywiście zasadnicze i zostaną dokonane bezkompromisowo. Widzę wiele potencjału i chęci u znacznej części pracowników do zmian, otwartość i zaangażowanie jest dobrym znakiem. Niewątpliwie pomocne są doświadczenia jakie nabyłem przekształcając firmy, takie jak Agros czy Mieszko. Jak spektakularny był to sukces świadczy fakt, że po dokonaniu radykalnych zmian, firmy nie tylko zostały naprawione i rozwinęły się istotnie w okresie mojej kadencji, a i teraz jak mniemam całkiem nieźle sobie radzą.

Jakie cele krótkookresowe a jakie długookresowe stawia przed sobą nowy Prezes Bakalland?

Mam jasno określony plan działań, które obejmuje zarówno dłuższy horyzont, jak i perspektywę najbliższych miesięcy. Obecnie pracujemy nad biznes planem na 2014/15 (nasz rok obrotowy kończy się 30 czerwca). Prace te stanowią doskonałą okazję do zastanowienia się nad adekwatnością portfela produktów, polityką cenową, dystrybucją czyli typowymi zagadnieniami marketing mixu, a jednocześnie działaniami nad optymalizacją łańcucha dostaw. Zmiana sposobu działania z myślenia działem do działania procesowego wymaga oczywiście dłuższego okresu. Świadectwem zmiany będzie sytuacja, kiedy każdy operator maszyny zapytany o cele firmy i jaki jest jego wkład w ich realizację bez wahania udzieli stosownej odpowiedzi. Konsekwencją wszystkich zmian jakie zostaną zrealizowane będzie firma, która nie tylko będzie o istotnie większej skali, ale też o rentowności co najmniej 10% EBITDA.

Jak rozwija się rynek bakalii w Polsce. Jaka jest obecna sytuacja firmy Bakalland i jej produktów na tym rynku?

Rynek bakalii rośnie. Wielkość rynku paczkowanego już przekroczyła wartość ponad 600 mln PLN w cenach sprzedaży. Kategoria ma przed sobą dobre perspektywy, których źródłem jest trend zdrowego odżywiania, bo cóż może być bardziej zdrowego od suszonych owoców czy orzechów? Firma Bakalland jest liderem na rynku bakalii. Przodujemy we wszystkich segmentach kategorii. Jesteśmy niekwestionowanym liderem zarówno jeśli chodzi o markę, jak i firmę.

Połączenie z firmą Pifo Eko-Strefa (poprzez przejęcie) zostało formalnie zakończone. Jakie efekty przyniesie ta transakcja w długim okresie czasu?

Połączenie firm w jeden organizm umożliwia zawsze efektywniejsze wykorzystanie zasobów. Na ocenę efektów inwestycji w firmę Pifo Eko-Strefa przyjdzie poczekać kilka lat. Już w tej chwili można dostrzec pozytywy wejścia w kategorię śniadaniową. Np., w niecałe dwa lata od wejścia w kategorię batonów Bakalland z marką Ba! zdobył 3. miejsce na rynku. Dywersyfikacja, o ile dotyczy komplementarnych kategorii, a za taką można uznać chociażby musli, jest pożądanym zjawiskiem dla każdej firmy.

Rynek bakaliowy jest niezwykle sezonowy. Bakalland wprowadzał na rynek produkty niezwiązane z okresem świątecznym, jak np. Mieszanka Studencka, czy batony. W jaki inny sposób zamierzacie przełamać ten trend sezonowości, aby poprawić rentowność biznesu?

Na rynku bakalii rzeczywiście występuje zjawisko sezonowości, ale coraz bardziej obserwujemy spłaszczanie szczytów sprzedaży. O ile 10 lat temu bakalie charakteryzowały się istotną sezonowością, gdzie sprzedaż w okrasach świątecznych przekraczała 70% całorocznej, to obecnie jest już niecałe 50%. O ile jakiś czas temu bakalie były głównie dodatkiem do pieczenia, to obecnie stają się w coraz większym stopniu przekąską, której okazje do spożywania stale rosną. Dodajmy do tego, że są to przekąski zdrowe. Badania konsumenckie pokazują, że wiele produktów, takich jak np. morela, śliwka, migdały, etc. w większym stopniu już są traktowane jako przekąska, a nie dodatki do pieczenia. Z tego też między innymi powodu rynek bakalii ciągle rośnie. My mamy pomysły, jak ten trend przekąskowości, który sprzyja kategorii, jeszcze bardziej wzmocnić.

Wzrost cen surowców, wahania kursu walut ora wysoka presja cenowa w handlu, to aspekty, które mają największy wpływ na rentowność, a co za tym idzie na stabilny i bezpieczny rozwój firmy. W jaki sposób Bakalland niweluje to ryzyko?

Struktura sprzedaży naszej firmy jest coraz bardziej zdywersyfikowana. Dotyczy to zarówno produktów sprzedawanych, jak i kanałów dystrybucji. Ryzyko kursowe staramy się niwelować zarówno poprzez instrumenty finansowe, jak i naturalny hedging, który występuje poprzez sprzedaż eksportową. Eksportujemy nie tylko produkty śniadaniowe, ale też bakalie, i to coraz więcej.

Zdecydowana większość produktów Bakalland trafia do handlu nowoczesnego i dyskontów. Współpraca z dyskontami pozwala na osiąganie bardzo wysokich obrotów handlowych, ale wiąże się również z pewnym ryzykiem. Jak ważny dla rozwoju firmy Bakalland jest rynek Private Label?

Staramy się zachować parytety jakie występują w poszczególnych kanałach dla poszczególnych grup towarowych. W kategoriach, gdzie sprzedaż Private Label występuje, a należy pamiętać, że w zdecydowanej większości FMCG marki prywatne są istotną częścią wyboru konsumenta, to my jako firma musimy mieć w tym udział. Nie możemy wzorem części globalnych koncernów pozwolić sobie na nie zauważanie marki prywatnej. Po prostu stosujemy taktykę wykorzystywania szans, a nie obrażania się na rzeczywistość. Jesteśmy kapitanem kategorii bakalii, chcemy naszym odbiorcom pomagać w rozwoju tego biznesu. Ważne jest aby proporcje naszej sprzedaży były odwzorowaniem sprzedaży kategorii.

Czy rozwój w sklepach tradycyjnych będzie kontynuowany w kolejnych latach? W jaki sposób będziecie wspierać swoje produkty w placówkach handlu tradycyjnego? Czy prasa handlowa, której jesteśmy przedstawicielem – stanowi efektywny sposób przekazywania informacji o nowościach i akcjach promocyjnych?

Kanał sprzedaży w sklepach tradycyjnych jest bardzo istotny dla naszej firmy. Dla kategorii bakalii, ten kanał jest ważny i co więcej parafrazując pewnego pisarza – pogłoski o jakimś końcu tego kanału są co najmniej przedwczesne. W kilku segmentach produktów zaobserwowaliśmy wręcz rozwój w tym kanale, i to rozwój przekraczający średnie dla kategorii. Wspieramy produkty w tym kanale poprzez odpowiedni serwis oraz specjalne akcje promocyjne. Jest oczywiście trochę do zrobienia w tym kanale, jak np. jakość ekspozycji, ale nad tym też pracujemy. Każdy sposób komunikacji jest oczywiście dobry, o ile jest skuteczny. Dostrzegamy wartość dodaną prasy handlowej w docieraniu z informacją o nowościach produktowych, czy też promocjach.

Dziękuję za rozmowę

Tomasz Pańczyk, Redaktor Naczelny

tagi: Bakalland , Marek Moczulski , prezes , Tomasz Pańczyk , Redaktor Naczelny ,